Hania od wielu lat tworzy w internecie pod pseudonimem pastihe. Interesuje się muzyką, pisze teksty, komponuje i śpiewa. Na co dzień studiuje psychologię i tworzy w internecie treści z nią związane. Swoją twórczością chce dać ludziom wsparcie, edukować ich i uświadamiać. Często nawiązuje do swoich własnych doświadczeń i zmagań. Jej “małe” motto to trudno odnaleźć się w świecie samemu, dlatego też tworzy taki content – aby nikt ze swoimi problemami nie czuł się samotny i zagubiony.
Od czego zaczęła się twoja działalność w internecie?
Moja działalność zaczęła się w 2021 roku. Kiedy nastał COVID, nastąpił pewien “boom” na twórców internetowych, ponieważ większość z nas nagle zyskało więcej wolnego czasu. Mieliśmy chęci i możliwości tworzenia w swoim domu, więc ja też zaczęłam. Na początku wstawiałam do internetu muzykę, którą sama stworzyłam. Z czasem, kiedy nabrałam pewności siebie, zaczęłam tworzyć treści związane z body-positivity. Był to dla mnie moment przełomowy, abym zaczęła mówić o sobie i o swoich własnych zmaganiach.
Kiedy zrozumiałam, że ludzie potrzebują zostać utwierdzeni w tym, że to co czują, jak czują i czego potrzebują, nie są kwestiami, które powinno się bagatelizować, to zaczęłam mówić o wiele więcej o swoich własnych przeżyciach i moim radzeniu sobie z codziennością, która nie jest dla mnie łatwa. W taki sposób dotarłam do momentu, w którym jestem aktualnie. Czyli tworzenie contentu o zdrowiu psychicznym i o tym “jak poradzić sobie i nie zwariować”, a przynajmniej ja to tak nazywam.
Czy samorozwój może pomóc osobom zmagającym się z myślami samobójczymi?
Oczywiście, że tak. Dlatego w swojej działalności nie skupiam się na toksycznej pozytywności. Uważam, że nie ma ona jakiegokolwiek sensu. Dawanie ludziom komunikatów, że “wszystko będzie dobrze” i wystarczy aby po wstaniu uśmiechnęli się albo że problemy, które mają w głowie tak naprawdę nie istnieją, nie są narracją do której dążę. Ja bardziej skupiam się na faktycznych problemach i na ludziach mających prawdziwe zmagania, z którymi na co dzień się budzą i po prostu żyją. Nie zaprzeczam, że wstawanie rano z pozytywnym nastawieniem może w jakimś stopniu pomóc, jednakże trzeba włożyć dużo pracy i wysiłku, w to aby odzyskać wewnętrzny spokój i z nim się codziennie budzić. Wiem, jak to jest mierzyć się z tym, że po wstaniu rano niekoniecznie ma się na coś ochotę. Potem włączasz telefon, widzisz uśmiechniętych, pomalowanych ludzi, którzy są np. na wakacjach, mają miliony na koncie, a ty leżysz zapłakany po ataku paniki i nie masz pojęcia, czy twój standard życia, jak i ty sam, jesteście w ogóle czegokolwiek warci. Nie warto wywierać na siebie presji. Lepiej jest nauczyć się, że twoje problemy nie są niczym złym i dasz sobie z nimi radę. To jest coś, co mi pomaga.
Co poradziłabyś osobom uwikłanym w toksyczne relacje, które wpływają na ich zdrowie psychiczne?
Sama byłam w relacji, która z dnia na dzień coraz bardziej mnie wyniszczała, więc rozumiem skalę problemu.
Moje zdrowie psychiczne nie było wtedy w najlepszym stanie, więc ja też byłam bardzo podatna na słowa kierowane w moją stronę. Zdaję sobie sprawę, jak to jest, kiedy jedynymi słowami, które słyszysz od twojej najbliższej osoby, są: “jesteś beznadziejny”, “nie starasz się wystarczająco”, “to, co robisz, nie ma żadnych rezultatów, a nawet jeśli są, to nie jest to coś, z czego powinieneś się cieszyć”. Wiele komunikatów słyszałam pod swoim adresem i wiem, jak bardzo to może stłumić jakąkolwiek ochotę do starania się dalej.
Osobom, które są w takich relacjach, chciałabym przekazać, że wizja świata, którą przekazuje nam ta najbliższa osoba, nie jest prawdziwa. To jest wyłącznie wizja tej osoby, którą ona próbuje ci wpoić. Ta druga osoba nie chce dla ciebie dobrze, jeśli doprowadza cię do skrajnego stanu i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ona wręcz może czerpać satysfakcję z tego, jak się czujesz. Fakt, że jest to twoja najbliższa osoba, nie oznacza, że jesteś w jakikolwiek sposób związany z jej wizją rzeczywistości, którą ci kreuje.
Dlatego, aby wyrwać się z takiej relacji, należy oddalić się od tej osoby. Jednym z powodów, dla którego nie chcemy takiej relacji zakończyć jest fakt, że to jest np. jedyna osoba, z którą mamy kontakt albo innym powodem może być to, że jest to dla nas jedyna osoba, przy której odnajdujemy komfort i bliskość, oczywiście z przyzwyczajenia. Samo podjęcie kroku zerwania takiej znajomości jest oznaką wielkiej odwagi. Szanuję każdą osobę, która to zrobiła, bo wiem, jak okropne to jest uczucie, gdy musisz wyjść z domu, który do tej pory tworzyłeś z kimś, odciąć się od ludzi, którzy cię otaczali i zacząć od nowa.
Wiem, jak wielki to jest bagaż doświadczeń, który potem się nosi. Nie wiesz, co zrobić z myślami i jak sobie poradzić. Nie będę kłamać, że po zerwaniu toksycznej znajomości człowiek odczuwa wielką ulgę i czuje się świetnie. Niczym postać z filmu, która pełna szczęścia idzie przez miasto. Wręcz przeciwnie, będzie bardzo trudno. Wtedy zaczyna się też sprawa z samym sobą. I żeby wszystko poszło w jak najlepszym kierunku, nie można w tym procesie unikać samego siebie. To jest oczywiste, ale czasem nasze emocje, które z początku wydają się wielką burzą z piorunami, z czasem zmienią się w mały deszczyk, a potem zza chmur wyjdzie słońce.
Czy uważasz, że opinie innych ludzi mogą wpływać na naszą samoocenę i prowadzić do kryzysów psychicznych?
Oczywiście, że tak. To, jakimi ludźmi otaczamy się podczas kryzysu, może wpływać na nas w różnoraki sposób.
Oczywiście, ludzie są tylko ludźmi. Sam brak świadomości tego, jak się zachowywać wobec osób w kryzysie może potem skończyć się naprawdę skrajnymi sytuacjami. Osoby w kryzysie odbierają wszystkie bodźce ze strony innych osób, a także z zewnątrz. Te bodźce traktują jako znaki. Znaki, żeby zostać, albo znaki, żeby skończyć. Stąd, inni ludzie, jeśli nie są w ogóle świadomi skali problemu oraz tego, co dana osoba aktualnie przeżywa, mogą powiedzieć coś, co jeszcze bardziej przybije tę osobę.
To nie jest tak, że ludzie są źli dla tej osoby. Bardzo często mówimy coś byle było lepiej, ale nie jesteśmy świadomi tego, jakie nasze słowa będą miały konsekwencje, albo jak ta osoba je odbierze. Dlatego czasami nasze próby pomocy mogą mieć różnorakie skutki.
Ale właśnie takie artykuły jak ten, który tworzycie, czy ogólnie większa świadomość na temat osób w kryzysie, pomaga nie tylko osobom przez niego dotkniętym, ale też osobom, które mają kontakt z ludźmi ze zmaganiami, aby też wiedzieli, jak w takiej sytuacji się zachować. Uważam też, że jeśli ktoś ma kontakt z osobą, z którą rozmawia na ten temat i jest świadomy tego, w jakim jest stanie, albo też może coś podejrzewać, to warto jest się zagłębić w temat i poczytać na temat tego czego należy unikać w rozmowie, żeby tej osobie nie zaszkodzić i na jakie zachowania zwracać uwagę.
Jak porównywanie się z innymi wpływa na nasze zdrowie psychiczne, czy jest to swego rodzaju pułapka?
Definitywnie jest to pułapka. To może zabrzmieć jak teoria spiskowa, ale uważam, że świat czerpie z naszych kompleksów. Czerpie z tego, że nie czujemy się dobrze ze sobą, bo wtedy musimy wydawać bardzo dużo pieniędzy na produkty.
Wracając do pytania, porównywanie się jest pułapką, ponieważ nigdy nie będziemy w stanie wyglądać jak osoba, której się przyglądamy w internecie, którą widzimy w telewizji. Są to też kanony piękna, tak nieuchwytne, ponieważ bardzo wpływ na nie mają pieniądze, ćwiczenia, jakieś produkty, które niekoniecznie widzimy jako “szary człowiek”.
Jest to super fiksacja na punkcie własnego wyglądu i tak naprawdę im bardziej się w tym wszystkim gubisz, tym bardziej zapominasz o świecie, który cię otacza. Ja też się na to złapałam. Miałam tak dużą obsesję na punkcie swojego własnego wyglądu, że nie mogłam się skupić na spędzaniu czasu z przyjaciółmi albo wykonaniu domowych obowiązków.
Warto pamiętać, że nawet jeśli inni wyglądają inaczej, nie oznacza to, że z Tobą jest coś nie tak. Każdy z nas ma w sobie coś pięknego i wiem, że to może zabrzmieć jak przesadnie miła rzecz, którą się mówi przy obiedzie, ale taka jest prawda. Każdy ma w sobie coś, co warto jest pielęgnować i trzeba o tym pamiętać. Pomimo tego, że ludzie karmią nas kompleksami, warto jest stanąć samemu, w swoim własnym towarzystwie, przed lustrem, i zobaczyć, jak wygląda piękne ciało, które ty posiadasz, które twoja skóra każdego dnia chroni.
Twój żołądek każdego dnia stara się, żeby strawić smaczne jedzonko, które zjadłeś i móc nasilić cię energią. Twoja buzia jest od uśmiechania się, gdy komplementują cię ludzie, twoje usta mogą pocałować osobę, którą kochasz. Zatem wszystko, czego możesz aktualnie w sobie nie lubić i niekoniecznie jesteś w stanie zaakceptować, sprawia, że możesz przekazać innym swoją miłość. Tak samo jest z ciałem, które cię chroni i które samo cię kocha, ponieważ o ciebie dba. I to jest moim zdaniem niesamowita rzecz, aby mówić sobie takie słowa w chwilach zwątpienia.
Czy Twoim zdaniem otwarte mówienie o problemach emocjonalnych w social mediach może pomóc osobom w kryzysie?
Jak najbardziej, ponieważ każdego dnia dostaję wiadomości o tym, że ludzie przez moją działalność czują się mniej osamotnieni z problemem, który mają. Bardzo często jest tak, że ludzie przyzwyczajeni są do tego, żeby nie mówić o tym, jak się czują, ponieważ bardzo boją się tego, że mogą kogoś obciążyć problemem albo że to nie jest coś, o czym w ogóle wypada się wypowiadać, gdyż jest to oznaka słabości. Dlatego, gdy widzimy, że ktoś przeżywa to, co my, jednocześnie wiedząc, że ta osoba daje radę, napawa nas to nadzieją, że i my pewnego dnia będziemy zdolni, żeby odczuwać problemy mniej. Oczywiście, po drugiej stronie barykady mamy skrajne przypadki, kiedy możemy mieć fiksację na punkcie swojego własnego zdrowia psychicznego i cały czas przeglądamy posty, rolki, o problemach, o bardzo trudnych sytuacjach innych ludzi, przez co łatwo można się przebodźcować. Warto nauczyć się dawania sobie czasu na odpoczynek, bo to są bardzo trudne tematy, można się zmęczyć i fizycznie, i psychicznie. Ja w nich siedzę dosyć długo, więc też zdaję sobie sprawę, jak szukam inspiracji na przykład, żeby znaleźć pomysł na następne posty, aby nie karmić się problemami i zmaganiami innych ludzi. Dlatego trzeba w tym wszystkim znaleźć balans.
Co powiedziałabyś osobom, które czują, że są ciężarem dla swoich bliskich?
Każdy z nas niesie ze sobą jakiś bagaż i czasami mamy wrażenie, że to, ile my nosimy, jest dla kogoś za dużym ciężarem i że w momencie, kiedy komuś powiemy, to nagle okaże się, że przeniesiemy problem na kogoś innego. To jest coś, czego ludzie boją się najbardziej, że swoje problemy przeniosą na kogoś innego, tylko że to nie na tym polega. Niesiesz ze sobą duży bagaż, ale na przykład pozwolisz, żeby ktoś wziął od ciebie jego małą część i przekazał dalej, tobie da to ulgę, a bardzo możliwe, że druga osoba nie odczuje tego bagażu wcale. Bardzo często się boimy, że tych emocji jest tak dużo, że kogoś przytłoczymy. Prawda jest taka, że ludzie zupełnie inaczej patrzą na problemy, które ty przeżywasz.
To, co dla ciebie jest ogromnym przeciążeniem, powodem do stresu, do paniki, nie oznacza, że druga osoba też panikuje i wzmaga ciężar tych rzeczy, tylko może na spokojnie z tobą usiąść, spojrzeć na problem, który przeżywasz, uspokoić cię, porozmawiać z tobą na ten temat i to jest też w jakiś sposób ściągnięcie takiego bagażu. To, że dla ciebie ten bagaż jest wielki i nie do zmniejszenia, nie oznacza, że oddawanie go po kawałku albo, jakby, pożyczanie go innym sprawi, że przygniecie drugą osobę.
Jakie przesłanie chciałabyś przekazać odbiorcom tego wywiadu?
Zastanawiałam się nad tym długo, ponieważ rozmawiamy na temat, który jest poważny i też nie chciałam zostawiać po tym wszystkim fałszywie-pozytywnego przesłania, z którym nie każdy by mógł się poczuć komfortowo, więc moim przesłaniem do ludzi, którzy zmagają się z problemami jest: rozejrzyjcie się i zastanówcie, jak wpływają na Was ludzie, którzy Was otaczają.
Ponadto zróbcie sobie zadanie, które będziecie robić każdego dnia. Abyście codziennie znajdowali tylko i wyłącznie jedną rzecz, która sprawiła, że się uśmiechnęliście. To może być najbardziej błaha rzecz, która się zdarzyła, to może być miły powiew wiatru, cokolwiek, co dało Wam odrobinę przyjemności.
Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie funkcjonuje wyłącznie dzięki Waszym darowiznom. Nie otrzymujemy pieniędzy od państwa, a nasza strona jest wolna od reklam. To właśnie zapewnia nam pełną niezależność.
Wasza pomoc jest dla nas nieoceniona. Każda wpłata, nawet najmniejsza, pozwala nam dalej realizować nasze cele.
Hej! To też może Cię zainteresować!
Meta zakończyła współpracę z niezależnymi weryfikatorami faktów, co zdaniem ekspertów może zwiększyć zagrożenie dezinformacją i podważyć zaufanie do mediów.
Nie tylko w okresie świątecznym mamy do czynienia z dużą ilością zmarnowanego jedzenia. Jest to globalny problem społeczny, ekologiczny i ekonomiczny. Jednakże w tym okresie problem się natęża.
Boże Narodzenie, obchodzone 25 grudnia, to jedno z najważniejszych świąt w roku, głęboko zakorzenione w tradycji i kulturze. W Polsce jego obchody rozpoczynają się już 24 grudnia podczas Wigilii, czyli wspólnej wieczerzy, na której dzielimy się opłatkiem i pielęgnujemy zwyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie.
W okresie świąt Bożego Narodzenia często obserwuje się wzrost zapotrzebowania na różne formy pomocy. Hojność pojawiająca się w tym okresie to jedna z najpiękniejszych tradycji związanych ze świętami. Cecha ta jest uniwersalna i przekracza granice kultur, religii i systemów społecznych.
Pojęcie „bezdomności” nie jest nowe. Zaczęło pojawiać się już na przełomie XVIII i XIX wieku, początkowo kojarzone z ofiarami wojen, powstań i innych zrywów niepodległościowych. Obecnie bezdomność można rozpatrywać w różnych ujęciach, m.in. socjologicznym i psychologicznym.
Złożylismy zawiadomienie do Prokuratury w sprawie ataku Marianny Schreiber
Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie pragnie odnieść się do niedawnych wydarzeń, które zostały nagłośnione w mediach. Dotyczą one incydentu, który miał miejsce w siedzibie Centrum Aktywizmu Klimatycznego (CAK) 12 grudnia. W trakcie tego zdarzenia, według dostępnych nagrań, pani Marianna Schreiber miała zaatakować osoby znajdujące się w CAK, spryskując ich substancją z gaśnicy proszkowej. W reakcji na to zdarzenie złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.
Wraz z początkiem grudnia rozgorzała dyskusja na temat galopującej inflacji. Pomijając fakt, że grudzień sam w sobie jest trudnym miesiącem dla osób zatrudnionych i prowadzących różne branże, to już od dłuższego czasu musimy mierzyć się ze wzrostem cen. Porównując cenę kostki masła z zeszłego roku do bieżącego, widzimy wzrost tego produktu aż o 30,4 procent.
Sezonowa depresja (SAD) stała się popularnym tematem na TikToku, jednak platforma często trywializuje to poważne zaburzenie, promując dezinformację i samodiagnozy. W rzeczywistości SAD to poważna forma depresji, która wymaga profesjonalnego leczenia, a nie prostych porad z mediów społecznościowych.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegła informacja o obniżeniu cen papierosów jednorazowych w sieci sklepów Żabka. W obliczu nadchodzących zmian w wysokości akcyzy na wyroby tytoniowe, nasuwa się pytanie, skąd takie obniżki?
W ostatnich dniach na platformie TikTok pojawił się film wygenerowany przy użyciu sztucznej inteligencji, który przedstawia nowy budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MSN) w Warszawie, obmalowany graffiti.