Ogi Ugonoh (ona/jej) – Ogi jest twórczynią internetową i współtworzy platformę edukacyjną na Instagramie BlackisPolish oraz brała udział w polskiej kampanii antyrasistowskiej #DontcallmeM… oraz licznych panelach i debatach na ten temat. Ogi współpracuje z organizacją alliance for black justice in Poland. A jej twórczość online skupia się na ciałożyczliwości, samoakceptacji i różnorodności.
Wywiad jest realizowany w ramach cyklu z okazji Miesiąca Dumy. Miesiąc Dumy, obchodzony w czerwcu, upamiętnia społeczność LGBTQ+ i upamiętnia zamieszki Stonewall z 1969 roku, które były przełomowym momentem w walce o prawa LGBTQ+. W tym miesiącu organizowane są na całym świecie różnorodne wydarzenia, takie jak parady, warsztaty i koncerty, mające na celu promowanie akceptacji, równości i świadomości kwestii związanych z LGBTQ+. Jest to zarówno czas świętowania różnorodności, jak i przypomnienie o trwającej walce o prawa obywatelskie. Miesiąc Dumy to moment na refleksję nad osiągniętym postępem oraz wezwanie do dalszej walki o bardziej inkluzywne społeczeństwo.
Jakie rady dałabyś młodym osobom z mniejszości etnicznych w Polsce, które zmagają się z problemami tożsamościowymi i dyskryminacją?
Wydaje mi się, że każda osoba potrzebuje różnych rad, w zależności od jej indywidualnych potrzeb. Przede wszystkim jednak, ważne jest, aby pamiętały, że nie są żadnymi „dziwolągami” i że nie ma niczego dziwnego w ich wyglądzie. Różnorodność etniczna czy orientacyjna jest naturalna i bycie innym, choć może być trudne, zwłaszcza w młodym wieku, jest częścią tego, kim jesteśmy.
Warto, aby te osoby pamiętały, żeby nie starały się wpisywać w jakieś kanony czy szukać wzorców, które są nierealistyczne. Jeśli jesteś młodą, ciemnoskórą dziewczynką, znajdź inne ciemnoskóre kobiety, które mogą cię inspirować i pokazywać, że twój wygląd jest normalny. Nie szukaj wzorców, które całkowicie odbiegają od tego, jak wyglądasz, ponieważ każdy potrzebuje poczucia normalizacji i akceptacji tego, kim jest, zwłaszcza gdy jest młody.
Wiem, że brzmi to banalnie, ale oswojenie się z tym, kim jesteśmy, jest kluczowe w każdym wieku.
Jak twoje własne doświadczenia i tożsamość wpłynęły na twoje podejście do ciałopozytywności?
Nie mówię o ciałopozytywności, a raczej o ciałożyczliwości, aby nie odbierać przestrzeni osobom, które doświadczają zupełnie innej dyskryminacji niż ja. Jak to na mnie wpłynęło? Z jednej strony było to trudniejsze, ponieważ, jak wiele dziewczynek teraz mówi, super jest widzieć większe kobiety w gazetach i tak dalej, ja nie tylko nie widziałam większych, ale także nie widziałam osób o innym kolorze skóry jak ja, które były wysokie. Wpłynęło to na mnie w ten sposób, że zdałam sobie sprawę, że nie jestem dla każdego. Z drugiej strony było to dla mnie dobre, ponieważ wiedząc, że nie jestem dla każdego, mogłam skupić się na tym, jaka chcę być.
Na pewno wpłynęło to na mnie także w taki sposób, że zrozumiałam, iż istnieją różne kanony piękna. Nie każdy chce być szczupły jak wybiegowa modelka. Dorastałam przez szesnaście lat w Irlandii i miałam styczność z nigeryjskim społeczeństwem. Bardzo często słyszałam, że w różnych miejscach ideałem sylwetki jest większa kobieta. To otworzyło moje oczy na fakt, że nie musisz się podobać każdemu i że twoją rolą życiową nie jest bycie uznawaną za najpiękniejszą osobę na świecie przez wszystkich.
To nie jest rola każdej osoby, każdej kobiety. Mój kolor skóry wpłynął na mnie w ten sposób, że zdałam sobie sprawę, iż zawsze będą ludzie, którzy mnie nie polubią z powodu mojego wyglądu. Mogę się tym zamartwiać albo mogę robić swoje i dążyć do rzeczy, które są dla mnie ważne.
Jak media społecznościowe wpływają na postrzeganie swojego ciała? Czy da się odnaleźć tam wsparcie czy raczej przeszkody?
Nie wyobrażam sobie dorastać całe życie z mediami społecznościowymi, bo urodziłam się w 1996 roku. Myślę, że trafiłam na okres, w którym z jednej strony mieliśmy filmy takie jak „Bridget Jones”, gdzie główna bohaterka była przedstawiana jako bardzo duża osoba, mimo że miała bardzo standardowe rozmiary. Takie filmy miały na celu pokazanie, że jej rozmiar powoduje wyobcowanie, co wpływało na postrzeganie własnego ciała.
W tamtych czasach mniej mówiono o akceptacji ciała i o tym, że ciała są różne. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie życia z internetem, gdzie mimo świadomości, że możemy z niego wyjść, trudno jest to zrobić. Internet często wydaje się być rzeczywistością.
Trudno mi powiedzieć, że media społecznościowe mają wyłącznie pozytywny wpływ, choć moje doświadczenia są głównie pozytywne. Zaczęłam działać w internecie, gdy byłam starsza i bardziej świadoma tego, kim jestem i co jest dla mnie ważne. Wiem jednak, że na młodsze osoby może to wpływać inaczej. Obserwuję głównie osoby wartościowe, które wyglądają jak ja albo uczą czegoś ciekawego.
Internet ma swoje dobre i złe strony i zdecydowanie wpływa na nasze samopoczucie oraz to, jak siebie postrzegamy. Nigdy wcześniej nie mieliśmy narzędzia, które umożliwia tak szerokie porównania z innymi – nie tylko z koleżankami z klasy, ale dosłownie z osobami, które uważamy za najpiękniejsze na świecie. Dodatkowo, nie zawsze wiemy, czy te osoby rzeczywiście tak wyglądają, zwłaszcza w dobie modelek AI i przerabiania zdjęć.
Internet wpływa nie tylko na postrzeganie wyglądu, ale także na nasze poczucie wartości i finansową perspektywę. Wydaje mi się, że mężczyźni są szczególnie narażeni na wpływ youtuberów i influencerów, którzy pokazują drogie i szybkie auta, co często jest tylko na pokaz i nie oddaje prawdziwego życia. To nie jest standard, że ludzie w wieku 21 lat są milionerami. Internet wpływa więc nie tylko na nasze samopoczucie związane z wyglądem, ale również na nasze postrzeganie produktywności, sukcesu i tego, czym dla nas jest sukces.
Czy masz jakieś wzorce do naśladowania lub osoby, które cię inspirują w kontekście ciałożyczliwości i twojego profilu?
Obserwuję wiele zagranicznych profili, ale w Polsce również są osoby, które bardzo mi się podobają, choć nie zawsze są to wyłącznie konta ciałożyczliwe.
Na przykład bardzo lubię profil „ciepłeskarpety”. Uważam, że ta osoba jest bardzo autentyczna i tworzy komfortową atmosferę w internecie. Pokazuje rzeczy w autentyczny sposób, a także jest bardzo ciepłą i przyjazną osobą, co sprawia, że ludzie czują się dobrze oglądając profil. Obserwuję również konta edukacyjne, które uświadamiają mnie i innych na różne sposoby, oraz takie, które czasem wyśmiewają presję związaną z wyglądem i tym, co powinniśmy robić, jak wyglądać.
W normalnym świecie wszystko, co teraz mówię, nie byłoby odkryciem, ponieważ nikt nie powinien być uczony nienawiści do swojego ciała z jakiegokolwiek powodu. Nasze ciało jest narzędziem, które będzie nas wspierać przez całe życie, więc zasługuje na szacunek.
Jednak w dzisiejszych czasach, fakt, że ktoś w internecie mówi „hej, możesz siebie lubić”, jest dosyć odkrywczy. Lubię konta, na których dużo się mówi, lubię konta osób z niepełnosprawnościami, bo mogę się z nich wiele nauczyć. Staram się unikać monotonii, scrollując internet, by widzieć różnorodne treści, nawet jeśli nie widzę tego w codziennym życiu. Mam różnorodnych znajomych, ale chcę mieć pewność, że w internecie nie widzę ciągle tego samego.
Nie mam jednego ulubionego konta, które obserwuję, ale uwielbiam „Vingardium.Grubiosa” – uważam, że dziewczyny robią naprawdę świetną robotę.
Czy uważasz, że polskie społeczeństwo jest wystarczająco otwarte na różnorodność ciał i jakie zmiany chciałabyś zobaczyć w tym zakresie?
Myślę, że to jest jedno z tych pytań, na które odpowiedź brzmi „nie”, choć niektórzy mogliby się z tym nie zgodzić. Z mojego doświadczenia wynika, że polskie społeczeństwo nie jest wystarczająco otwarte na różnorodność ciał, szczególnie z perspektywy młodszych osób. Powinno to być normalne, by akceptować różnorodne ciała, ale wciąż spotykamy się z uprzedzeniami.
Kiedy zaczynamy mówić o większych ciałach, pojawia się temat zdrowia. Ja jestem osobą, która ćwiczy cztery razy w tygodniu, trenuje na siłowni i boksuje. Nie chcę stawiać siebie jako przykład zdrowia, ale chcę zwrócić uwagę na to, że za bardzo trzymamy się stereotypów. Myślimy, że jeśli ktoś jest gruby, to na pewno nie dba o siebie, a jeśli jest szczupły, to dba. Nie bierzemy pod uwagę biologii i predyspozycji – tak jak ktoś może mieć predyspozycje do chudnięcia, inni mogą mieć predyspozycje do tycia.
W naszym społeczeństwie dominuje homogeniczność i brak różnorodności. Nie szukamy sposobów na poszerzenie naszych horyzontów i reprezentowanie różnych typów ciał, co mogłoby pokazać, że różnorodność jest normalna. Trzymamy się tradycyjnych wzorców, co nie pomaga w akceptacji różnorodności.
Jednym z problemów jest to, że już w domach dzieci uczą się wstydu do swojego ciała oraz wstydu do ciał innych osób. Wyróżnia się dobre i złe ciała, dobre i złe jedzenie, zamiast uczyć, jak dbać o siebie w zrównoważony sposób. Restrykcyjne podejście i przekonanie, że zawsze musisz być aktywny fizycznie, nie jest dobre dla zdrowia psychicznego ani fizycznego.
Dlatego uważam, że w Polsce powinniśmy otworzyć się na różne możliwości i sposoby działania, aby promować akceptację i różnorodność ciał.
Co dla ciebie oznacza akceptacja swojego ciała i jak definiujesz to pojęcie w swoim życiu?
U mnie to się często zmienia. Kiedyś myślałam, że każdy powinien dążyć do miłości do swojego ciała, ale potem zdałam sobie sprawę, że każdy zaczyna z innej pozycji. Dla niektórych osób to będzie możliwe, dla innych nawet polubienie albo szanowanie swojego ciała będzie ogromnym wyczynem.
Samoakceptacja dla mnie to słuchanie siebie i swoich potrzeb. W danym momencie możesz potrzebować jednej rzeczy, a w innym – czegoś zupełnie innego. Aktualnie pracuję przy dużym projekcie, który mnie stresuje, więc teraz mniej trenuję. Zamiast krytykować siebie, okazuję sobie więcej czułości, bo wiem, że na to zasługuję i tego potrzebuję.
Samoakceptacja to nie jest kochanie siebie 24/7. To jest słuchanie swoich potrzeb i dążenie do uciszenia przekonań, które mogą być destrukcyjne. Jeśli jesteśmy w otoczeniu, które cały czas wmawia nam, że jesteśmy źli albo bezwartościowi, to trudno jest usłyszeć ten wewnętrzny głos mówiący: „ej, jesteś wartościowa i zasługujesz na to, żeby być dla siebie dobra”. Dlatego ważne jest, aby nie tylko akceptować siebie, ale także innych.
Akceptacja nie oznacza, że już nigdy nie będziesz zmieniać swojego ciała, ani że wszystko dla ciebie jest okej. To bardziej oznacza, że nie musisz cały czas skupiać się na swoim ciele, aby mogło funkcjonować normalnie. Dla mnie ważniejszym pojęciem niż ciałoakceptacja jest ciałoneutralność. Nauczmy się odczepić od ciała, nie traktować go jako projekt, który musi być dobry lub zły. Szanujmy nasze ciała, żyjmy z nimi w symbiozie i zrozumieniu – to, co robimy dla naszego ciała, i to, co nasze ciało robi dla nas, jest najważniejsze. Wygląd ciała nie powinien być najważniejszy.
Największy absurd to myślenie, że wygląd ciała może decydować o tym, czy zasługujemy na jedzenie. Jedzenie to energia, wartość energetyczna, której potrzebujemy dla dobrej funkcji naszego ciała. Dosłownie w nazwie jest to, że to coś, czego potrzebujesz.
W jaki sposób społeczne standardy piękna wpłynęły na twoje postrzeganie siebie i czy udało ci się uwolnić od tej presji?
Odpowiem na to pytanie trochę inaczej. Jako ciemnoskóra dziewczynka nie widziałam wielu osób, które wyglądały jak ja, a to wpływa na człowieka, bo uczymy się imitując. Na szczęście zawsze miałam moją rodzinę, która była moim standardem normalności. Nie widziałam więc niczego dziwnego w moim kolorze skóry, dalej nie widzę. Już od najmłodszych lat musiałam walczyć z tym, co inni o mnie mówili, co mnie mocno uodporniło. Nauczyłam się, że ludzie mogą mieć coś negatywnego do powiedzenia o najbardziej zwyczajnych rzeczach, dopowiadają sobie co to musi oznaczać. Nie łatwo jest być pewną siebie osobą kiedy nie widzisz innych takich osób jak ty, które cieszą się swoim życiem.
Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek uda mi się całkowicie uwolnić od tej presji. Uważam, że ta presja wnika tak głęboko, że czasem objawia się w rzeczach, o których nawet nie myślimy, jak sposób, w jaki mówisz, chodzisz, dlaczego nie lubisz pewnych rzeczy albo dlaczego inne ograniczasz. Dla wielu osób kultura diet i odchudzanie się, aby wpisać się w te kanony, są bardzo powszechne. Nie mówię, że dla wszystkich jest to problem, bo dla niektórych osób restrykcja w jedzeniu pozwala im czuć kontrolę, która jest dla nich odpowiednia i jest częścią takiego życia, jakie chcą prowadzić. Chodzi mi o ograniczanie siebie i swoich potrzeb, niesłuchanie nawet swojego głodu ze strachu przed przytyciem czy zmianą swojego wyglądu.
Jestem świadoma, że to nie jest proste. To nie jest tak, że kiedyś siebie nie lubiłam, a teraz siebie lubię. Nadal są elementy, nad którymi pracuję, chcę dążyć do bycia lepszą dla siebie i pracować nad aspektami mojej osobowości, które ułatwią mi życie. Wiem, że to na mnie wpływało i nadal wpływa. Dla mnie samoakceptacja to nie droga, która ma jakiś koniec – to ciągła praca.
Jestem kobietą, więc w społeczeństwie, które gloryfikuje naszą młodość i nie traktuje nas jako osoby mające swój czas, wiem, że nadejdzie moment, kiedy moje ciało się zmieni – czy to poprzez ciążę, czy starzenie się. Mówienie, że teraz akceptuję siebie i będę akceptować siebie do końca życia, jest nierealne. Wiem, że to na mnie wpływało i nadal wpływa, ale także wiem, że to była długa droga. Bardzo długo nie lubiłam mojego wzrostu, mojego brzucha, moich piersi, które zwisały. To typowe, standardowe rzeczy, które mogłabym wyszukać w „Bravo Girl” czy „Cosmopolitan”: „top 10 rzeczy, których mogłabyś nie lubić w swoim ciele”. Niestety, to jest aż tak banalne, że często są to rzeczy, na które nikt inny nie zwraca uwagi. To wszystko wpłynęło na moje postrzeganie siebie, zarówno w kontekście fizycznym, jak i osobowościowym – „jesteś dziewczynką, nie rób tego, nie rób tamtego, nie zachowuj się w taki czy inny sposób”.
Czy uważasz, że edukacja na temat różnorodności powinna być częścią programów szkolnych?
Uważam, że gdyby ludzie potrafili edukować w sposób prawidłowy, to również osoby dotknięte danym tematem mogłyby przyjść i porozmawiać z dziećmi na ten temat. Nie powinno być tak, że ktoś z uprzedzeniami uczy o osobach LGBTQ+ albo osobach ciemnoskórych, bez wiedzy i doświadczenia.
Edukacja jest bardzo ważna, ponieważ sposób, w jaki kogoś uczysz, może być toksyczny i niebezpieczny, jeśli nie uwzględnia rzeczywistych doświadczeń i perspektyw. Chciałabym zobaczyć większą edukację o różnorodności, żeby ludzie wiedzieli, że dotyczy to nie tylko mnie. Edukacja o różnorodności i o tym, że ludzie są różni, ułatwia życie, ponieważ jest to rzeczywistość.
Mówienie innym, że są ludzie, którzy są naturalnie grubsi, szczuplejsi, ciemnoskórzy, wysocy, pochodzący z różnych kultur czy mający różne poziomy niepełnosprawności, jest naturalną informacją. Dzieci, nastolatkowie, dorośli – wszyscy mają styczność z różnorodnością. Edukacja w tym zakresie mogłaby pomóc ludziom czuć się bardziej komfortowo i pewnie, nawiązując kontakt z różnorodnymi osobami.
Często nie uczy się o muzułmanach, gejach i ciemnoskórych, że są to zwykli ludzie, tak jak każdy, w celu kontrolowania narracji na temat tych grup społecznych. Chodzi jednak o to, żeby ludzie wiedzieli, że natura jest różnorodna. Uwrażliwienie na różne osoby jest kluczowe, ponieważ tożsamość jest sprawą indywidualną.
Każde dziecko powinno uczyć się, jakie możliwości ma świat i jak różnorodne mogą być relacje międzyludzkie. Dlatego uważam, że taka edukacja byłaby pomocna dla każdego.
Jakie przesłanie chciałabyś przekazać odbiorcom tego wywiadu czy też swoim obserwatorom?
Chyba to, co zawsze staram się przekazywać, to że różnorodność jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Moja podróż przez internetową przestrzeń zaczęła się od mówienia o rasizmie, potem przeszłam do tematyki ciała, a teraz coraz bardziej skupiam się na szeroko pojętej różnorodności. Chcę, aby ludzie nie tylko akceptowali ciała podobne do mojego, ale też takie które się bardzo różnią od mojego lub ich własnych ciał. Najważniejszy jest wzajemny szacunek. Ludzie często czują, że muszą rozumieć, aby móc szanować. Dlatego staram się pokazywać, że każdy z nas jest wartościowy i zasługuje na szacunek.
Znam te uczucie, kiedy ktoś chce dotknąć moich włosów, Lub mówi, że nie jestem u siebie bo mam inny kolor skóry. Wiem, że to zwykle wynika z ignorancji, ale dla mnie to codzienność, co może być męczące. Warto pamiętać, że każdy ma prawo decydować, czy chce odpowiadać na nasze pytania.
Przez zestawianie różnych osób w super ubraniach staram się pokazywać, że moja platforma nie dotyczy tylko mnie i mojej inspiracji. Chcę dzielić się nią z innymi wartościowymi osobami, które zasługują na uwagę moich obserwatorów. Na przykład, istnieją przekonania, że osoby z niepełnosprawnościami nie mogą być postrzegane jako seksualne, czy że osoby niesłyszące powinny być ciche. Pokazując różne osoby na moim profilu, moi obserwujący mogą usłyszeć, co oni o tym myślą bezpośrednio od nich, lub czasem po prostu popatrzeć na dwa piękne choć różne ciała side by side To są stereotypy, które staram się przełamywać.
Internet daje nam możliwość przekazywania różnorodnych informacji. Chciałabym, aby mój przekaz brzmiał jak „żyj i pozwól żyć innym” („live and let live”). Chociaż kiedyś było biblijne powiedzenie „szanuj bliźniego swego jak siebie samego”, to trzeba najpierw nauczyć się szanować samego siebie, zanim będziemy mogli prawidłowo traktować innych w społeczeństwie.
Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie funkcjonuje wyłącznie dzięki Waszym darowiznom. Nie otrzymujemy pieniędzy od państwa, a nasza strona jest wolna od reklam. To właśnie zapewnia nam pełną niezależność.
Wasza pomoc jest dla nas nieoceniona. Każda wpłata, nawet najmniejsza, pozwala nam dalej realizować nasze cele.
Hej! To też może Cię zainteresować!
Meta zakończyła współpracę z niezależnymi weryfikatorami faktów, co zdaniem ekspertów może zwiększyć zagrożenie dezinformacją i podważyć zaufanie do mediów.
Nie tylko w okresie świątecznym mamy do czynienia z dużą ilością zmarnowanego jedzenia. Jest to globalny problem społeczny, ekologiczny i ekonomiczny. Jednakże w tym okresie problem się natęża.
Boże Narodzenie, obchodzone 25 grudnia, to jedno z najważniejszych świąt w roku, głęboko zakorzenione w tradycji i kulturze. W Polsce jego obchody rozpoczynają się już 24 grudnia podczas Wigilii, czyli wspólnej wieczerzy, na której dzielimy się opłatkiem i pielęgnujemy zwyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie.
W okresie świąt Bożego Narodzenia często obserwuje się wzrost zapotrzebowania na różne formy pomocy. Hojność pojawiająca się w tym okresie to jedna z najpiękniejszych tradycji związanych ze świętami. Cecha ta jest uniwersalna i przekracza granice kultur, religii i systemów społecznych.
Pojęcie „bezdomności” nie jest nowe. Zaczęło pojawiać się już na przełomie XVIII i XIX wieku, początkowo kojarzone z ofiarami wojen, powstań i innych zrywów niepodległościowych. Obecnie bezdomność można rozpatrywać w różnych ujęciach, m.in. socjologicznym i psychologicznym.
Złożylismy zawiadomienie do Prokuratury w sprawie ataku Marianny Schreiber
Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie pragnie odnieść się do niedawnych wydarzeń, które zostały nagłośnione w mediach. Dotyczą one incydentu, który miał miejsce w siedzibie Centrum Aktywizmu Klimatycznego (CAK) 12 grudnia. W trakcie tego zdarzenia, według dostępnych nagrań, pani Marianna Schreiber miała zaatakować osoby znajdujące się w CAK, spryskując ich substancją z gaśnicy proszkowej. W reakcji na to zdarzenie złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.
Wraz z początkiem grudnia rozgorzała dyskusja na temat galopującej inflacji. Pomijając fakt, że grudzień sam w sobie jest trudnym miesiącem dla osób zatrudnionych i prowadzących różne branże, to już od dłuższego czasu musimy mierzyć się ze wzrostem cen. Porównując cenę kostki masła z zeszłego roku do bieżącego, widzimy wzrost tego produktu aż o 30,4 procent.
Sezonowa depresja (SAD) stała się popularnym tematem na TikToku, jednak platforma często trywializuje to poważne zaburzenie, promując dezinformację i samodiagnozy. W rzeczywistości SAD to poważna forma depresji, która wymaga profesjonalnego leczenia, a nie prostych porad z mediów społecznościowych.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegła informacja o obniżeniu cen papierosów jednorazowych w sieci sklepów Żabka. W obliczu nadchodzących zmian w wysokości akcyzy na wyroby tytoniowe, nasuwa się pytanie, skąd takie obniżki?
W ostatnich dniach na platformie TikTok pojawił się film wygenerowany przy użyciu sztucznej inteligencji, który przedstawia nowy budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MSN) w Warszawie, obmalowany graffiti.